WIADOMOŚCI

Wolff: świetnie, że Valtteri w końcu zaczął coś krytykować
Wolff: świetnie, że Valtteri w końcu zaczął coś krytykować
Szef Mercedesa nie ukrywa, że jest bardzo zadowolony z tego, iż Valtteri Bottas "wreszcie wylał swój gniew" na zespół. Przypomnijmy, że podczas GP Francji Fin zganił niemiecki team za zastosowanie niewłaściwej strategii, która kosztowała ich podium oraz zwycięstwo.
baner_rbr_v3.jpg

Ekipa Red Bulla wygrała wyścig na torze Paul Ricard, czyli na obiekcie, który miał bardzo sprzyjać Mercedesowi. Do tego triumfu niewątpliwie przyczyniła się agresywna strategia dwóch pit-stopów, dzięki której Lewis Hamilton pokonał Maxa Verstappena w trakcie GP Hiszpanii.

W niedzielę na francuskim torze sytuacja się odwróciła i to Holender po swoim drugim zjeździe wyprzedził swojego rywala, odnosząc tym samym 13. zwycięstwo w karierze. 23-latek w swojej szaleńczej pogoni wyprzedził nie tylko Hamiltona, ale również Valtteriego Bottasa, który spośród kierowców ze ścisłej czołówki miał w najgorszym stanie opony.

Gdy Fin został wyprzedzony przez Sergio Pereza i przy tym stracił szansę na podium w GP Francji, otwarcie skrytykował swój zespół za decyzje strategiczne:

"Dlaczego, k***a, nikt mnie nie słuchał? Mówiłem przecież, że to będzie jazda na dwa pit-stopy. Ja pi*****ę."

Po wyścigu oczywiście dziennikarze podchwycili ten temat i o komentarz do tej sprawy został poproszony Toto Wolff, który był... zadowolony z takiego zachowania swojego kierowcy:

"Moim zdaniem było to świetne. Nareszcie zaczął krytykować. W końcu wyrzucił to z siebie i przyjemnie się to ogląda", powiedział Austriak w wywiadzie dla Sky Germany."

Całą sprawę postanowił również skomentować sam Bottas:

"Dzisiaj zwycięska była strategia dwóch pit-stopów. Łatwo jest teraz powiedzieć, ale tak właśnie jest. Domyślam się, że zespół był przekonany co do jednego zjazdu, twierdząc, że to jest najlepsze, ale tak nie było", mówił 31-latek przed kamerami Sky Sports F1.

"Przez ostatnie 10-15 okrążeń nie miałem przednich opon. Chodziło tak naprawdę o dojechanie do mety, więc nie było żadnej zabawy na ostatnim przejeździe. Próbowałem wszystkiego, by ukończyć na podium, natomiast moje opony się skończyły i nie miałem żadnych szans."

"Kolejną rzeczą, na którą musimy zwrócić uwagę jest to, że przy niskich temperaturach opony miały lepiej się spisywać, ale tak ostatecznie nie było. Nasze przewidywania związane z degradacją ogumienia nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Gdybym zastosował strategię dwóch pit-stopów, byłbym na podium, a jestem pewny, że walczyłbym nawet o zwycięstwo."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

8 KOMENTARZY
avatar
Del_Piero

20.06.2021 23:41

0

Ale jak to? To już nie jest wina Bottasa? Co jest z tobą, Toto?


avatar
Raptor202

20.06.2021 23:47

0

@1 Przypomniał sobie o PR.


avatar
Aeromis

21.06.2021 00:20

0

W Yodę Toto przemieniony, po plecach nastolatek poklepany.


avatar
Magda_

21.06.2021 07:40

0

A co miał powiedzieć, biorąc pod uwagę upór, z jakim podkreśla swoją lojalność wobec obu kierowców i "wsparcie" obu im udzielane? Aeromis ma rację, zabrzmiało to trochę jak pochwała młodego Padawana :D Poza tym, gdyby po takim komentarzu Wolff w swoim stylu, krótko i treściwie usadził Bottasa, to przy jego nie najlepszej formie psychicznej i po tej ostatniej wpadce z obwinianiem go o zły podjazd na pit stopie Bottas mógłby mu się posypać już całkowicie. A tego nie chce, biorąc pod uwagę formę Pereza i twardą walkę o WCC.


avatar
hubos21

21.06.2021 15:38

0

Mercedes powoli upada jak Ferrari, zespół z takim dorobkiem, rekordami, ludźmi i zapleczem zaczyna grać jakąś komedię, o co kaman, Toto nie może zrobić tam porządku czy już nie ma aż tyle do powiedzenia


avatar
TomPo

21.06.2021 15:51

0

@5 Nic nie trwa wiecznie, tak samo jest z firami, korporacjami, zawodnikami, mocarstwami... Wszyscy maja swoj poczatek, srodek i koniec. Merc zaczyna robic glupie bledy (jak np brak zjadu Lewisa szybciej, gdy zobaczyli jak inni na twardych szybciej jaka, by uniknac tego co sie stalo - czyli podciecia ze strony Maxa. Albo ze nie pojechali na 2 pit-stopy chocby z jednym zawodnikiem, itd itp Do tego zaczynaja sie jakies bezsensowne pyskowki z RBR Albo sie ogarna, albo... albo RBR i Max wygraja majstra a w przyszlym roku nowe rozdanie i zobaczymy.


avatar
hubos21

21.06.2021 16:16

0

@6 Nie zjechali bo mimo, że PER jechał ciut dalej to był na tyle blisko, że VER wyjechał za nim ale tam wiadomo, że walki nie było z resztą Max podziękował przez radio a HAM mogło by tak szybko nie pójść a co by było jakby utknął za nim na dobre? Scenariusz mało realistyczny, dublet byków


avatar
kotwica

21.06.2021 20:43

0

Bardziej cieszy mnie reakcja Wolffa, a raczej jego bezczenna mina, gdy HAM usłyszał przez radio "hammer time", a i tak wyjechał za VER :D Wszystkie sukcesy Lewisa to zasługa dominującego bolidu.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu